Zbigniew Markowski
MIASTO ŻYWIOŁÓW
Choć liczący zaledwie trzy i pół tysiąca mieszkańców Strumień jest jednym z najmniejszych miast województwa śląskiego, dramatycznymi wydarzeniami ze swojej historii mógłby obdzielić kilka całkiem dużych skupisk ludzkich. Wszystko tutaj koncentruje się wokół żywiołów – zwłaszcza wody: od nazwy niegdysiejszej wsi usytuowanej tuż przy Wiśle począwszy, aż na licznych powodziach nawiedzających miasto skończywszy. Przed wiekami strumieński rynek wypełniały domy z podsieniami typowymi dla miejsc zagrożonych zalaniem. Czasem powódź nawiedzała miasto nawet trzy razy w roku. Mimo że z biegiem lat bieg rzeczek się zmienił (dziś przez śródmieście płynie tylko pięciokilometrowy kanał o nazwie Strumień), mimo oddania do użytku w 1956 roku gigantycznego zbiornika wodnego w pobliskich Goczałkowicach – podtopienia wciąż się zdarzają: tak jak w maju 2010 roku, gdy pod wodą znalazł się strumieński park.
Ale przynosząca powodziową tragedię woda może być także źródłem pomyślności: od stuleci mieszkańcy tych okolic wyspecjalizowali się w hodowli ryb, dawne dokumenty mówią, iż stawy rybne wokół Strumienia prowadzono już na początku XV wieku. Choć możemy kupić amura, karasia, okonia, lina i szczupaka, jednak w okolicy tej (nazywanej Żabim Krajem) rządzi karp. Okoliczne hodowle, oferujące czasem także usługi agroturystyczne z wędkowaniem włącznie, proponują swój śliski towar także klienteli indywidualnej. Drugi żywioł Strumienia to ogień, który wielokrotnie trawił miasto. Były pożary niszczące niemal całą zabudowę; tak stało się w roku 1572, później zaś w 1670; w obu tych przypadkach Strumień odbudowywano mozolnie przez kilkadziesiąt lat. Były i tragedie o mniejszej skali, w roku 1793 roku spaliło się ponad 70 domów, w tym browar oraz areszt.
ŚWIĘTA BARBARO
Ostatni z przypadków wielkiego ognia – tym razem ognia wojny – spotkał miasto na początku roku 1945. Przetaczający się front pozostawił Strumień w opłakanym stanie, bo zniszczeniu uległo 85% wszystkich budynków. Mieszkańcy – jak zwykle – wszystko odbudowali. Szczęśliwym zbiegiem okoliczności ocalały dwa najważniejsze budynki Strumienia (choć bez zniszczeń się nie obyło): najstarszy w województwie ratusz oraz kościół poświęcony świętej Barbarze. Budynek ratusza wzniesiono około roku 1628; z czasów tych zachowały się przepiękne (podkreślone ceglanym wypełnieniem) sklepienia kolebkowe w piwnicach. Możemy je oglądać dzięki urządzonej tam galerii, gdzie prezentowane są prace plastyczne, odbywają się spotkania autorskie i konferencje. Dziś ratusz ma trzy kondygnacje, choć do połowy XIX wieku były tylko dwie; rozbudowa wiązała się z nadaniem Strumieniowi statusu miasta powiatowego – również wieża została wówczas podniesiona o kilka dobrych metrów.
Swój barokowy kształt obiekt zawdzięcza przebudowie wcześniejszej – z drugiej połowy XVIII wieku, gdy całkowicie zmieniono reprezentacyjną elewację od strony rynku, wieży dodano zaś charakterystyczny dla tego stylu mocno wystający gzyms. Wieża posiada cebulasty hełm z blachy zakończony strzałką. Kiedy w 1482 roku wieś Strumień uzyskiwała prawa miasta, miała już z pewnością własną świątynię pod wezwaniem Świętego Krzyża. Funkcje niszczejącego kościoła 16 lat później przejął nowy, również drewniany, z nową patronką: świętą Barbarą. Wizerunek świętej towarzyszy zresztą mieszkańcom Strumienia już od 1503 roku, gdy (obok czarnego śląskiego lwa) umieszczono go na miejskim herbie. Strumieńska świątynia posiada relikwie świętej Barbary, od 2009 roku szczyci się także statusem sanktuarium swojej patronki.
SPACER PO HISTORII
Dzisiejsza świątynia jest już oczywiście murowana, poświęcono ją w 1790 roku, po dwóch latach obiekt otrzymał nową wieżę – wszystko w barokowym stylu, który dzisiaj jest wizytówką miasta. Przed świątynią możemy podziwiać współczesną figurę patronki (autorstwa Barbary Szwiertni z Bielska – Białej), granitowy krzyż z 1866 roku oraz pochodzącą z tego samego okresu figurę Matki Boskiej Bolesnej. Wewnątrz znajduje się wizerunek świętej Barbary na osiemnastowiecznym obrazie, witraże świątyni powstały w roku 1935 w krakowskiej pracowni Żeleńskich. Kościół posiada również zabytkowy dzwon będący oryginalnym wyposażeniem świątyni z roku 1766.
Nie tylko święta Barbara dba o miasto Strumień. Na rynku zobaczymy figurę Chrystusa uchwyconego w geście błogosławieństwa, z królewskim jabłkiem i maltańskim krzyżem w lewej dłoni. Rzeźba powstała w 1886 roku na zamówienie miejskich władz, które w tej formie prosiły o wstawiennictwo boskie dla Strumienia: ochronę przed powodziami, zatruciem wody oraz wojnami. Wizerunek Jezusa ze strumieńskiego rynku był wielokrotnie naprawiany, zniszczenie miasta w czasie II wojny światowej przetrwał, bo przeniesiono go wówczas do kościoła świętej Barbary. Na wschodniej pierzei rynku znajdują się piękne kamienice barokowe z XVIII wieku zwieńczone mansardowymi dachami; jeden z budynków opatrzono płaskorzeźbą przedstawiającego św. Jana Nepomucena. Domy te przebudowano co prawda w wieku XIX, jednak wiele detali świadczy o ich wcześniejszym pochodzeniu. Jest jeszcze studnia z czasów, gdy miasto zamieszkiwali rzemieślnicy, kupcy i hodowcy ryb, jej zwieńczenie zdobi symboliczna data: rok 1482.
Strumienia nie ominęły dwa pozostałe żywioły: mamy tutaj przepiękną ziemię porosłą lasami i polami, jest również doskonałe powietrze. Mimo iż miasto zostało doskonale skomunikowane zresztą świata (prowadzą tędy: ruchliwa droga na Wisłę oraz trasa do przejścia granicznego w Cieszynie), na ogół nie zastaniemy w mieście zbyt wielu turystów. Czas płynie tu wolniej i ma rację: w ten sposób łatwiej zauważyć tysiące detali świadczących o bogatej historii tej okolicy. Historii pełnej dramatów i ciężkiej pracy, śladów wojen i uporczywej walki o istnienie swojego miasta. To przede wszystkim miejsce dla ludzi pragnących zobaczyć coś niezwykłego w swojej odmienności, dla detektywów historii, którym nie wystarcza podręcznik czy przewodnik, bo sami muszą wyśledzić detal niewidoczny dla innych.
Wyświetl większą mapę