Zbigniew Markowski
BYTOMSKI SCHWARZWALD
Nie bez cienia złośliwości mieszkańcy Rudy nazywają tę część miasta Wall Street. Trudno bowiem znaleźć duży, funkcjonujący w kraju bank, który nie miałby swojego oddziału w śródmieściu Nowego Bytomia – placówek takich jest tu niemal dwadzieścia. Ale jeszcze dwieście lat temu rządziły tu kilkudziesięciometrowej wysokości buki tworzące olbrzymią puszczę. Drzewa te upodobały sobie wilgotną śląską glebę i z rzadka tylko dopuszczały do głosu świerki, jodły czy sosny. Pierwsi mieszkańcy terenu dzisiejszego Nowego Bytomia pojawili się w XV wieku i stanowili służbę leśną. Teren ten nazywano Schwartzwaldem – Czarnym Lasem. Zapiski zachowane w bytomskim kościele Najświętszej Marii Panny (puszcza administracyjnie należała do Bytomia) zawierają też formę łacińską obszaru: Nigra Silva.
Naturalną koleją losu – gdy eksplodował tu ciężki przemysł – tę część Bytomia nazwano Bytomiem Nowym. Budowano kolejne kopalnie: w 1789 roku zaczęła pracę „Luise”, w 1805 – „Beelowssegen”, w 1830 – „Lythandra”, „Otylia”. Prawdziwy rozwój przyniosły jednak zakłady hutnicze – pierwszy sygnał wysłała huta cynku „Rosamunda” uruchomiona w 1836, kolejny – zakład wytopu stali – Friedenshütte w roku 1840, wreszcie „Beythener Hütte”. Powstało miasto ze wszystkimi tego konsekwencjami, pruska administracja potrzebowała urzędów (także więzienia uruchomionego w 1854 roku), mieszkańcy chcieli realizować swoje potrzeby i aspiracje. Wiek XIX i początek dwudziestego uczyniły więc z Nowego Bytomia plac budowy – wznoszono szkoły, kamienice i kościoły.
KOŚCIÓŁ NIEZWYKŁY
Zlokalizowany na krańcu placu Jana Pawła II kościół pod wezwaniem świętego Pawła Apostoła to budowla niezwykła. Nie tylko dlatego, że wzniesiono ją społecznym wysiłkiem mieszkańców, nie tylko z powodu finansowego wsparcia pobliskiej Friedenshütte (szefem komitetu budowy był późniejszy dyrektor huty, czciciel i imiennik św. Pawła – Paweł Gasch. Konkurs na projekt wygrał dopiero trzeci z architektów – niemiecki projektant holenderskiego pochodzenia, wykształcony w Hanowerze Johannes Franziskus Klomp. Odnoszący liczne sukcesy, zamieszkały wówczas w Dortmundzie inżynier posiadał oddział swojej firmy w Bytomiu. Choć zwyciężył z powodu znacznego obniżenia kosztów budowy (inne plany uznano za zbyt drogie), stworzył niespotykane dzieło. Kościół bez wątpienia jest neoromański, nagromadzono w nim jednak znaczną ilość elementów bizantyjskich, częstokroć wręcz islamskich.
Świątynię zbudowano w rekordowo krótkim czasie – kamień węgielny datowany jest na maj roku 1911, już we wrześniu 1912 roku kościół konsekrowano. Dziś widzimy budowlę o imponujących rozmiarach, górującą nad otoczeniem, ozdobioną niezliczonymi detalami rzeźbiarskimi, odwołującą się do architektonicznych tradycji wielu kultur. Nie zabrakło elementów rodzimych – przy wejściu znajdują się posągi patrona hutników – św. Floriana i opiekunki górników – św. Barbary autorstwa Macieja Beulego. Imponujące jest też wnętrze: dwie niskie nawy boczne oraz centralna – wysoka. Po kilkunastu latach świątynia otrzymała niezwykły instrument: duże organy z 87 głosami (co plasuje je na ósmej pozycji w kraju jeśli chodzi o liczbę głosów). Część piszczałek (fragment trzeciego manuału) umieszczono w sposób nietypowy – bezpośrednio pod kopułą, co daje niezwykły efekt akustyczny.
WIEŻA I KAMIENICE
Jeśli przespacerujemy się główną arterią Nowego Bytomia – ulicą Piotra Niedurnego (polskiego działacza narodowego) w kierunku południowym i po kilkuset metrach spojrzymy w lewo, zobaczymy historyczną wieżę ciśnień. Obiekt zlokalizowany u zbiegu ulic Chorzowskiej i Pokoju ma 13 metrów średnicy przy wysokości 27 metrów. Wieża była częścią systemu wodociągowego, zbudowano ją na przełomie XIX i XX wieku, Wieżę zbudowano z pełnej cegły i pokryto stalowym dachem (dziś znajduje się na nim dodatkowo także papa), w środku znajduje się działająca do dziś przepompownia, nad nią – potężny zbiornik na wodę wykonany ze stali. Obiekt incydentalnie udostępniany jest zwiedzającym – na przykład z okazji Industriady, w jego bezpośredniej bliskości czasem organizowane są wystawy malarskie czy happeningi: stał się z czasem bowiem wizytówką Nowego Bytomia.
Od czasu do czasu udostępnia się także obiekt po drugiej stronie Nowego Bytomia – wielki piec Friedenshütte (zakładu znanego później pod nazwą huty „Pokój”. Przy ulicy Niedurnego znajdziemy też zabytkowe i przepiękne kamienice: to domy oznaczone numerami od 41 do 67 oraz 30 i 34. Zabytkiem z 1905 roku jest willa „Florianka” pod numerem 73 – mieści się tam restauracja. Wzniesiono ją jako dom dla dyrektora huty, od południa widoczna jest mozaika z podobizną świętego Floriana. Ruda Śląska – miasto hutników ma zresztą wizerunków tego świętego bardzo dużo: wystarczy popatrzeć na elewacje kamienic, by ujrzeć rzeźbę czy malowidło patrona.
Ludziom spoza Rudy Śląskiej bardzo trudno zrozumieć jest to miasto: poszczególne dzielnice bardzo różnią się od siebie, mają odmienny charakter i różną historię. Wiadomo, iż w 1243 roku istniała już niewielka wieś Ruda pozostająca w zależności wobec Biskupic – najstarszej dziś dzielnicy Zabrza. Ołów wytapiano w Rudzie już na początku XV wieku, kuźnica żelaza wzmiankowana jest w roku 1642. Średniowieczne źródła wspominają także o innych dzielnicach, wówczas wsiach: Orzegowie, Halembie, Bielszowicach oraz Kochłowicach. Nazwę najstarszej osady wiąże się z hutnictwem i wytopem rud: specyfika geologiczna terenu powodowała bowiem występowanie złóż węgla kamiennego tuż pod powierzchnią. Stąd podania o pastuszkach, którzy ogrzewali się paląc czarne kamienie zebrane w polu, stąd możliwość łatwego pozyskania paliwa do działalności hutniczej. Nawet w czasie dziewiętnastowiecznego, dynamicznego rozwoju przemysłowego tych obszarów dzisiejsze dzielnice nadal rozwijały się samodzielnie. Często decydowały o tym poszczególne huty czy kopalnie wokół których powstawały nowe osiedla kojarzone później z dawnymi wsiami. W okolicy powstawały przeróżne zakłady: od niepamiętnych czasów wydobywano kamień, później wypalano cegły, funkcjonowały koksownie. Obecny kształt miasto otrzymało dopiero w 1959 roku, gdy połączono administracyjnie Nowy Bytom i Rudę, w skład których uprzednio już weszły pozostałe miejscowości. 140 tysięcy obywateli Rudy mieszka dziś w dzielnicach: Orzegów, Godula, Ruda, Chebzie, Nowy Bytom, Bielszowice, Bykowina, Wirek, Halemba, Kochłowice, Czarny Las.
Wyświetl większą mapę