Park Kościuszki w Katowicach

Zbigniew Markowski

NA WZGÓRZU BEATY

Choć „rewitalizacja terenów poprzemysłowych” to zwrot tyleż modny, co popularny, jego początków można dopatrywać się już w przedsięwzięciach liczących na Górnym Śląsku grubo ponad 100 lat. Temu właśnie celowi – po zamknięciu kopalni „Beata” służyło powołanie dzisiejszego parku Kościuszki. Gdy na skromnym obszarze 6. hektarów zaczęto go wytyczać w 1888 roku, miał wówczas otrzymać nazwę Sudparku – Parku Południowego Katowic. Pamiątką po kopalnianej przeszłości jest staw, który powstał w miejscu dawnego wodnego zbiornika przemysłowego. Mamy i inną pamiątkę – najwyższy punkt parku (334,5 metrów n.p.m.) to wzgórze Beaty. Dziewiętnastowieczni włodarze miasta wyobrażali sobie to miejsce jako krajobrazowy park w stylu angielskim: uporządkowany, z precyzyjnie wytyczonymi alejkami.

Na początku XX wieku, dzierżawiąc na 99 lat tereny przemysłowca Franciszka Huberta Tiele – Wincklera, miasto znacznie poszerzyło obszar Sudparku. Park Południowy miał być reprezentacyjny – z czasem więc nie tylko otrzymał wyposażoną w tramwaj, doskonale oświetloną drogę do śródmieścia (dzisiejsza ulica Kościuszki), ale także imponującą, liczącą 20 metrów wysokości budowlę – wieżę Bismarcka. Katowicka wieża, oddana do użytku w 1903 roku była jedną z 240 tego typu obiektów na świecie: miała upamiętniać Żelaznego Kanclerza Rzeszy oraz stanowić symbol niemieckiej dumy narodowej. Z czterdziestu wież Bismarcka zbudowanych na obszarze dzisiejszej Polski do czasów współczesnych przetrwało tylko kilkanaście: katowicka nie przetrwała.


PARK POLITYCZNY

Bezpośrednio po podziale Śląska powstańcy wizerunkowi Ottona Bismarcka zaczęli nadawać rysy marszałka Piłsudskiego, potem w ścianę wieży wmurowano medalion z podobizną Tadeusza Kościuszki. Zanim w 1933 roku rozebrano ją całkowicie, służyła jako punkt widokowy. Imię Kościuszki katowicki park otrzymał w roku 1925; razem z nową koncepcją zagospodarowania. W miejscu tym miał powstać zwierzyniec. Wpierw oddano do użytku ptaszarnię, kolejnymi mieszkańcami oddziału katowickiego ogrodu zoologicznego stały się berberyjskie lwice, później pojawiły się: malajski niedźwiedź, małpy, hiena, wilki, jelenie oraz pomniejsze zwierzęta. W 1939 roku Park Kościuszki otrzymał obiekt, który do dziś jest jego najważniejszą wizytówką – wieżę spadochronową. Służący szkoleniu skoczków pięćdziesięciometrowy (wówczas jeden z trzech i jednocześnie największy w Polsce) obiekt przeszedł do historii jako symbol obrony Katowic na początku II wojny światowej.

Choć wydarzenia te miały miejsce stosunkowo niedawno, bo 4 września 1939 roku, nie sposób dziś dojść prawdziwego przebiegu wypadków. W świadomości zbiorowej funkcjonuje obraz utrwalony przez Kazimierza Gołbę – autora książki „Wieża spadochronowa”. Literat, który oparł swoją wizję na relacjach świadków poszukiwanych za pośrednictwem redakcji katolickiego „Gościa Niedzielnego” już od 1946 roku, pisze o kilkunastogodzinnej, heroicznej obronie śląskich harcerzy, kiedy to nawet zestrzelono hitlerowski samolot. Opublikowana w 2003 roku wersja oparta na archiwach niemieckich mówi o słabym oporze, który przełamano niemal natychmiast strzelając do obrońców z działa. Nawet źródła Wehrmachtu nie są jednoznaczne – jedne mówią o ostrzelaniu dwuosobowego patrolu zwiadowczego, inni o seriach z karabinu maszynowego skierowanych w niemiecki sztab rozlokowany na wzgórzu Beaty. Trudno ustalić dziś miejsce pochówku obrońców wieży, choć powszechnie uważa się, iż zginęło tam 10 osób.


WIEWIÓRKA KOŁO KOŚCIOŁA

Tak jak Polacy rozebrali wieżę Bismarcka, tak Niemcy pocięli na kawałki wieżę spadochronową: odbudowano ją po wojnie, choć dziś jest o piętnaście metrów niższa. Szkoleniu spadochroniarzy służyła bardzo krótko, bo odgłosy ćwiczących przeszkadzały okolicznym mieszkańcom. Jeszcze pod koniec lat trzydziestych XX wieku znaleziono dla Parku Kościuszki jeszcze jedno zastosowanie – miał się stać skansenem dawnego budownictwa drewnianego. Właśnie w tym celu sprowadzono z Syryni koło Rybnika kościółek zbudowany prawdopodobnie na początku XVI wieku. Stojąca dziś na wzgórzu Beaty świątynia cieszy się ogromną popularnością wśród katowickich nowożeńców, którzy uważają ją za doskonałe miejsce do zawarcia związku małżeńskiego – sam Park Kościuszki zaś – służy jako plener zdjęciowy.

Choć pomysł ostatecznie nie wypalił i skansen powstał kilkanaście kilometrów dalej, w Chorzowie, kościół pod wezwaniem Michała Archanioła cieszy dziś odwiedzających wspaniałą rzeźbą Matki Boskiej z Dzieciątkiem (XVI wiek), barokową amboną oraz gotycką, kamienną kropielnicą. Kościół jest oddziałem Muzeum Historii Katowic, za sprawą tej placówki tuż obok świątyni urządzono lapidarium – zbiór kamiennych obiektów o znaczeniu historycznym: Widzimy tam między innymi górniczy kamień graniczny, płytę ze zbiorowej mogiły powstańczej w Janowie, historyczne nagrobki.

Mimo, że Park Kościuszki to wyjątkowo dobrze utrzymany obiekt i trudno mu cokolwiek zarzucić, często odnosimy wrażenie, iż rządzi tam przyroda. To jedno z niewielu miejsc niemal w sercu przemysłowego Górnego Śląska, gdzie spotkać można dzika. Bez trudu zauważymy wiewiórkę, lisa i liczne ptactwo. Także pielęgnowane i dobierane z pietyzmem od ponad stu lat rośliny zachwycają swoim pięknem – samych tylko drzew jest tu sto gatunków, wśród nich wyróżnia się pochodząca z Chin wiśnia piłkowana, która jest sztandarową ozdobą ogrodów Japonii. Są imponujące buki, dęby szypułkowe, lipy drobnolistne, graby i klony. Popularność parku nie jest wśród mieszkańców Śląska imponująca, ma on jednak do zaoferowania swoim gościom bardzo wiele: z jednej strony umożliwia wycieczkę historyczną: od wieży spadochronowej, poprzez pomnik Tadeusza Kościuszki aż po wzgórze Beaty i cmentarz żołnierzy Armii Czerwonej, którzy zginęli w czasie wyzwalania Katowic. Z drugiej strony mamy dydaktyczną ścieżkę przyrodniczą i kontakt z niecodzienną, egzotyczną naturą. To także miejsce pełne kultury – latem odbywają się koncerty promenadowe, widzimy też namiastkę mało znanego sportu – czynny jest bulodrom do gry w kule. Tradycyjna, francuska gra polegająca na umieszczeniu swojej kuli jak najbliżej świnki – niewielkiej kulki z drewna, trafiła do Katowic za sprawą gości z zaprzyjaźnionego miasta partnerskiego – Saint-Étienne. Ciekawostkę stanowi siłownia pod chmurką – tuż obok placu zabaw amatorzy ćwiczeń mogą potrenować na specjalnych, odpornych na warunki atmosferyczne urządzeniach. W zimie pozjeżdżamy tu na sankach i nartach, Swoją satysfakcję odnajdą w Parku Kościuszki także miłośnicy sztuki współczesnej: plenerowa galeria przedstawia – między innymi – prace: Zygmunta Brachmańskiego, Augustyna Dyrdy, Piotra Latoska, Józefa Marka, Jacka Sarapaty. Nad prawidłową prezencją Parku stale dba zespół dwudziestu osób, administracją obiektu zajmuje się katowicki Zakład Zieleni Miejskiej.


Wyświetl większą mapę

zobacz więcej zdjęć

zobacz filmy z Katowic