Kościół Wszystkich Świętych w Pszczynie

Wiktoria Prządka

Początki pod posadzką

W Pszczynie, zwanej nie bez przyczyny perłą Górnego Śląska, możemy spojrzeć na przeszłość przez obiekty jak Zamek, Zagrodę Wsi Pszczyńskiej (znaną jako Skansen), Muzeum Prasy Śląskiej, Kapliczkę Bądź Wola Twoja czy Stajnie Książęce. Jednak Pszczyna ma do zaoferowania dużo więcej historii, a pewne odkrycie archeologowie uznaje się za wyjątkowe w skali światowej.

Co ciekawe, miejsce, o którym mowa jest często pomijane przez turystów, pomimo, że znajduje się w bezpośrednim sąsiedztwie Zamku i rynku. Mowa o Kościele Wszystkich Świętych, który odegrał kluczową rolę dla historyków badających dzieje ziemi pszczyńskiej. Aby dokładniej zrozumieć wagę odkryć w kościele przy pszczyńskim rynku musimy zwrócić wzrok w stronę Starej Wsi. To tam przez lata dopatrywano się początków Pszczyny, dokładnie w drewnianym kościele św. Jadwigi, datowanym na początki XIII wieku. Całe spojrzenie na sprawę zmieniło się całkowicie po przełomowych odkryciach przedstawionych w 2021 roku.


Od pożaru do pożaru

O kościele Wszystkich Świętych dowiadujemy się po raz pierwszy ze spisu dziesięciny papieskiej z 1326 roku. Kościół najprawdopodobniej od samego początku był murowany, jednak odtworzenie jego średniowiecznego wyglądu jest niezwykle trudne przez pożary, które są wręcz nieodłącznym elementem historii wielowiecznych kościołów. Te zniszczyły kościół odpowiednio w roku 1545, 1622 i 1748. Po ostatnim pożarze, w którym budynek spłonął całkowicie, za jego odbudowę odpowiadał ród Promnitzów (właściciele ziemi pszczyńskiej do XVIII wieku, którzy przekazali ją Anhaltom, a ci w XIX wieku przekazali ją potężnym Hochbergom). W późniejszych latach miały miejsce kolejne remonty, dobudowa wieży, zakrystii, więc pierwotny kształt został skutecznie zatarty. Ale dziedzictwo Promnitzów przez wieki zawirowań było głęboko ukryte przed oczami przyszłych pokoleń, przez co przetrwało do dziś. I dopiero dziś zostało w pełni odsłonięte.

W roku 1996 podczas prac remontowych odkryto wejście do krypty pod południową kaplicą Krzyża Świętego. Pod nadzorem ówczesnego proboszcza i konserwatora zabytków krypta została otwarta i po raz pierwszy od paruset lat odsłoniła swoje sekrety. Pierwszy wszedł konserwator dzieł sztuki – Tomasz Trzos – który w kolejnych latach wraz z żoną – Agnieszką Trzos, również konserwatorką dzieł sztuki – zajmie się konserwacją swojego znaleziska, a mowa o 13. bogato zdobionych sarkofagach. Pojawiła się jednak przeszkoda – brak środków na odpowiednie zabezpieczenie i konserwację odkrycia – kryptę więc zamknięto wraz z zawartością. Na kolejne otwarcie czekała aż 10 lat, do 2006 roku, kiedy profesor Wiesław Barabasz wykonał badania mikrobiologiczne i mykologiczne, pozwalające na odpowiednią dezynfekcję i bezpieczne rozpoczęcie badań. Zadanie nadal nie było łatwe. Krypta wykazywała ślady po rabunkach i plądrowaniu, dodatkowo jej stan był zły, przez co samo wyjmowanie sarkofagów wymagało usystematyzowanego planu wydobywania.

Jamy grobowe

Sztuka ta się udała. Ustalono, że sarkofagi należą do rodziny Promnitzów, identyfikując 11 z 13 pochowanych (w sarkofagu o numerze 12 przemieszane były szczątki prawdopodobnie 6 osób, a szczątków z sarkofagu 13, datowanego na najstarszy, nie udało się zidentyfikować). Sam proces identyfikacji zmarłych jest fascynujący i nieoczywisty, a do jego opisu odsyłam do artykułu “Sarkofagi z Kościoła Wszystkich Świętych w Pszczynie” na Wikipedii. Sarkofagi zostały zakonserwowane przez wspomnianych wcześniej państwa Trzosów i 10 z nich od 2018 roku jest do zobaczenia w Muzeum Zamkowym.


Pozostałe trzy mają być umieszczone w wyremontowanej krypcie, która docelowo ma być udostępniona zwiedzającym. Żeby do tego doszło, w 2021 roku wznowiono i pogłębiono badania archeologiczne. I tu przechodzimy do odkrycia, które zmieniło pogląd na historię Pszczyny.

Na powierzchni zaledwie 30 metrów kwadratowych odkryto aż 21 jam grobowych, pochodzących z okresu przed wybudowaniem krypty u schyłku XVI wieku. Analiza warstw podłoża wykazała, że miejsce było wielokrotnie przekopywane i tworzone były dodatkowe warstwy – miejsce to było więc średniowiecznym cmentarzem przykościelnym. Najciekawszym odkryciem były świetnie zachowane szczątki dwóch osób trzymających się za ręce – matki i dziecka. Zdaniem archeologa – dr. Wojciecha Głowy – tak archaiczny sposób pochówku wskazuje na czasy jeszcze sprzed Władysława Łokietka.

Kolejnym zaskoczeniem były ślady osady – obiekty gospodarcze i przemysłowe, jak dwa dobrze zachowane piece do wytopu żelaza czy pozostałości po zadaszeniach. I tu dochodzimy do sedna sprawy. Dotychczas historycy uważali, że początków Pszczyny możemy dopatrywać się w kościele w Starej Wsi. Tymczasem pierwsza osada mieściła się zaraz przy rynku, swoimi pozostałościami potwierdzając przypuszczenia historyków – Pszczyna ma swoje początki w XIII, a nawet pod koniec XII wieku. Historię dociekania historii zakończę słowami dr. Barbary Zin, architektki i pomysłodawczyni projektu krypty: “Mamy do czynienia z szeroko pojętym dziedzictwem kulturowym. To już nie jest wartość tylko sakralna, kulturowa. To już warstwa historyczna i naukowa.

Niestety w 2024 roku wizja krypty dostępnej dla zwiedzających nadal nie została zrealizowana przez brak finansów parafii. Możemy jednak mieć nadzieję, że przez wsparcie różnych instytucji wieloletni plan ukazania publiczności fascynującej historii zostanie zrealizowany, zwieńczając ponad 20-letnią pracę wielu naukowców.


Wyświetl większą mapę

zobacz więcej zdjęć

zobacz filmy z Pszczyny