Zagroda Wsi Pszczyńskiej

Zbigniew Markowski

DREWNIANA RZECZYWISTOŚĆ

Tragedia rozpoczęła się w południe, 8 sierpnia 1748 roku. Najpierw płomienie ogarnęły zabudowania pszczyńskiego kowala – Johanna Hessa, później – w błyskawicznym tempie przeniosły się na dziesiątki innych budynków całego miasta. Drewniana Pszczyna spaliła się w niespełna cztery godziny. Z makabrycznego bilansu (ponad sto pięćdziesiąt całkowicie zniszczonych domów, spalone kościoły, ratusz i szpital) wyciągnięto wniosek wprowadzając całkowity zakaz wznoszenia budynków z drewna. Od połowy XVIII wieku Pszczyna jest więc miastem murowanym. Słusznie więc w nazwie skansenu podkreśla się, iż chodzi o pszczyńską wieś: ta pozostała drewniana i wizyta w Zagrodzie Wsi Pszczyńskiej jest wyprawą w drewniany świat drewna, gdzie zabudowania – a nawet większość narzędzi – konstruowano korzystając z zasobów olbrzymich okolicznych lasów.

Każdy eksponat przywieziono tutaj z zupełnie innego miejsca, każdy element ma swoją własną, oryginalną historię. Choć obiekt dysponuje skromną – jak na skansen – powierzchnią dwóch hektarów, tak naprawdę poruszamy się tu po znacznie większym obszarze wizytując drobne fragmenty przeróżnych wsi położonych wokół Pszczyny; przy okazji to także podróż w czasie – większość eksponatów pochodzi z XIX wieku. I tak – na samym początku – przechodzimy przez bramę, która niegdyś wiodła na cmentarz służąc mieszkańcom Golasowic. Nawet drewniana, o słupowej konstrukcji studnia pochodzi z Łąki. Widzimy także: wozownię z Miedźnej, młyn wiatraczny z Zebrzydowic, wodny – z Bojszów, szopę na siano z Frydku, masztalnię z Wielkiej Wisły czy chałupę z Grzawy.


TECHNOLOGIE PROSTE I SKUTECZNE

Skromność, umiar i prostota – to dewizy dawnych budowniczych, choć czasem można spotkać ciekawe rozwiązania konstrukcyjne. Stodółkę z Kobielic zaczęto wznosić od ułożenia na rogach budowli czterech narożnych głazów. Dopiero tak wytyczony obiekt wypełniono drewnianymi belkami i pokryto gontem. Dach także ma ciekawe rozwiązanie – jego część położoną bezpośrednio nad jedną z dwóch bram można podnosić. Operację taką wykonywano w czasie żniw, gdy do stodółki transportowano wozami dobra przywiezione wprost z pól. Bardzo okazałą budowlą jest wozownia z Miedźnej – obiekt z dużą lukarną i otwartym wjazdem dla bryczek, sań czy wozów. W środku funkcjonował także podręczny warsztat – dziś oglądamy tam narzędzia służące niegdyś dawnym specjalistom: rolnikom, stolarzom, szewcom czy garncarzom – młockarnię, strugi, garncarskie koła.

Życie pszczyńskiej wsi sprzed niemal dwóch wieków doskonale ilustrują wnętrza chałupy z Grzawy. Budynek pochodzi z 1831 roku, służył wielopokoleniowej rodzinie – zawiera więc zarówno pomieszczenia dla gospodarskiej familii rządzącej, jak i seniorów, którzy ster zarządzania swoim dorobkiem oddali już w młodsze ręce. Ludzie mieszkający tu byli pracowici – o czym świadczą liczne sprzęty do produkcji żywności – zamożni (wyposażenie jest bogato zdobione i wykonane ze specyficznym rozmachem) oraz religijni – na ścianach zawieszono tu wizerunki świętych, centralne miejsce jednej z izb zajmuje imponujących rozmiarów ołtarzyk z figurą (między innymi) świętej Barbary.


WAŻNE SZCZEGÓŁY

O tym, że miejsce to ma swoją duszę decydują szczegóły. Takie jak umieszczony na płocie garnek, starannie pielęgnowane rośliny w oknach, ułożenie narzędzi w miejscu pracy dawnego rzemieślnika, kwiaty i różaniec na figurze przydrożnej kapliczki z Poręby. Także żywi mieszkańcy obiektu – owce, kozy i pszczoły robiące miód jak przed wiekami: w ulu z wydrążonego drewnianego pnia oraz wiewiórki zaglądające do skansenu z innych części pałacowego parku. Autentyzmu młyńskiego doświadczymy w pobliskiej – już poza płotem Zagrody – karczmie „Stary Młyn”. Także i ten obiekt przywieziono z innego miejsca: służył on jako młyn wodny mieszkańcom Bojszów. W dziewiętnastowiecznym budynku serwuje się potrawy regionalne, jest tu także małą ekspozycja wyposażenia dawnego młyna, stary piec i efektowna, malowana skrzynia.

Zagrodę Wsi Pszczyńskiej udostępniono zwiedzającym w 1975 roku. Dziś – korzystając ze zdobytych doświadczeń oferuje lekcje muzealne dla szkół i innych zorganizowanych grup, warsztaty, wycieczki edukacyjne dla przedszkolaków, uczniów podstawówek, gimnazjów i liceów. Placówka zaprasza też na imprezy – takie jak Europejskie Dni Dziedzictwa. Pamiętać należy, że od listopada do kwietnia zwiedzać skansen mogą tylko grupy zorganizowane po wcześniejszym, telefonicznym uzgodnieniu terminu.

Jeżeli ktoś interesuje się dawnym życiem wsi, architekturą drewnianą, czy – ogólnie – skansenami, na brak ciekawych miejsc narzekać w Polsce nie może. Od ponad stu lat działa najstarszy z tego typu obiektów – Kaszubski Park Etnograficzny we Wdzydzach Kiszewskich, gdzie na ponad dwudziestu hektarach umieszczono prawie pięćdziesiąt obiektów – w tym arcyciekawy wiatrak – koźlak z 1871 roku. W Sierpcu zlokalizowano Muzeum Wsi Mazowieckiej gdzie ekspozycji drewnianych budynków towarzyszą warzywne ogródki i sady owocowe; swoją placówkę ma wieś opolska: w stolicy regionu ustawiono dziesięć zagród oraz szkołę, wieżę, kościół, kuźnię, dwa wiatraki, kapliczkę i karczmę. Są i skanseny najeżone ciekawostkami współczesnymi: w Szymbarku – pod nazwą Centrum Edukacji i Promocji Regionu CEPR działa skansen, który dodatkowo wzbogacono domem postawionym fundamentem do góry. Wizyta w budowli ustawionej na kominie dostarcza zresztą ciekawych wrażeń – turyści chodzą po suficie ustawionym pod nienaturalnym kątem. Nieopodal prezentowana jest najdłuższa, ręcznie wykonana deska świata – mierzy ona ponad 46 metrów. Na wyspie Ostrów Recławski urządzono średniowieczny skansen będący rekonstrukcją wioski Słowian i Wikingów, swoje skanseny mają Sanok, Wygiełzów, Zubrzyca Górna, Olsztynek, Nowy Sącz, Ostrołęka, Puńsk, Białowieża, Ciechanowiec, Łódź, Lublin i wiele innych miast. Imponującym obiektem tego typu może także pochwalić się Chorzów.


Wyświetl większą mapę

zobacz więcej zdjęć

zobacz filmy z Pszczyny