Archikatedra Chrystusa Króla w Katowicach

Zbigniew Markowski

UKRADZIONE METRY

Przyjęło się uważać, iż katedra to każdy okazały romański lub gotycki kościół; doktryna mówi jednak, iż świątynia – by mogła zostać nazwana katedrą – musi być siedzibą biskupa diecezjalnego. Jeżeli diecezja (lub osoba biskupa) zostaje wyróżniona ze względu na swoje znaczenie, nadaje się jej miano archidiecezji – główny kościół nosi wówczas miano archikatedry. Diecezję katowicką powołano do życia dopiero w roku 1925, dwa lata później rozpoczęto budowę obiektu. Inwestycja nie mogła chyba przypaść na gorsze dla śląskiego Kościoła czasy – wpierw hitlerowskie władze zablokowały wszelkie prace (nie pozwolono nawet na zabezpieczenie odkrytych murów): być może z zemsty, bo przy konstruowaniu fundamentów (jedna z wersji mówi o okazałych schodach do świątyni) użyto materiałów z rozebranej przez Polaków wieży Bismarcka z parku Kościuszki.

Być może zaważył fakt, iż inwestycją zajmował się ksiądz Emil Szramek, którego Niemcy uważali za osobę niebezpieczną – kapłana o wyraźnie polskiej orientacji. Gdy bezpośrednio po drugiej wojnie światowej wznowiono budowę, padł cios z innej strony. Za sprawą manipulacji komunistycznych władz, po wysiedleniu śląskich biskupów, kierowanie diecezją przypadło w udziale jednemu z tak zwanych księży – patriotów (duchownych uległych wobec reżimowej władzy) – księdzu Janowi Piskorzowi. To on podjął decyzję o obniżeniu ostatecznej wysokości katedry o 38 metrów – dokładnie tak, jak życzyli sobie tego komuniści.


SZTUKA W ŻELAZOBETONIE

Zmian w projekcie dokonał autor pierwotnej koncepcji – Zygmunt Gawlik – poradził sobie z zadaniem tym zresztą bardzo dobrze. Obniżona kopuła bardzo pięknie prezentuje się od środka budowli. Gdyby katowicką archikatedrę zbudowano zgodnie z pierwotnym projektem (przy tworzeniu którego pracował również Franciszek Mączyński), miałaby dziś wysokość ponad stu metrów. Mimo drastycznego obniżenia wysokości świątynia i tak jest dziś największą archikatedrą w kraju – ma sto metrów długości i pięćdziesiąt szerokości. Konsekrowano katedrę 30 października 1955 roku jako najważniejszy kościół diecezji stalinogrodzkiej, bo między 9 marca 1953 a 20 grudnia 1956 roku Katowice nosiły nazwę Stalinogrodu. Z czasów tych zachowały się absurdalnie dziś wyglądające wydawnictwa kościelne – takie jak „Podręcznik do nabożeństw Diecezji Stalinogrodzkiej”.

Pierwsze msze odprawiono tam jednak znacznie wcześniej, jeszcze w 1938 roku, gdyż jako tymczasową świątynię traktowano dzisiejsze prezbiterium – część kościoła, która jeszcze przed wojną została zadaszona. Materiał, który widzimy na ścianach archikatedry to pochodzący z Imielina dolomit, którym pokryto masywne, żelazobetonowe mury nadając mu styl klasycyzującego historyzmu z elementami art deco. Prace nad wystrojem wnętrza praktycznie nie zakończyły się do tej pory, najpierw – w związku z postanowieniami Soboru Watykańskiego Drugiego dostosowywano urządzenie kościoła do nowych zasad liturgicznych, później – wciąż dodawano nowe elementy wystroju.


ŻYWA ARCHIKATEDRA

W świątyni znajdziemy przeogromne bogactwo sztuki – są prace Teresy Michałowskiej – Rauszer w formie aplikacji na tkaninie. Przestrzeń ołtarza wypełniają rzeźby Jerzego Kwiatkowskiego – jego autorstwa jest także charakterystyczna dla tej świątyni postać Chrystusa Króla. Niemal dwadzieścia lat powstawały witraże archikatedry – fundowane przez dekanaty diecezji i przedstawiające patronów tych dekanatów – autorami tych dzieł są Stanisław i Krystyna Pękalscy. Jest mozaika wenecka składająca się z miliona drobnych kamieni, liczne rzeźby w poszczególnych kaplicach; kaplica świętej Barbary (prócz wizerunku patronki górników) zawiera ołtarz wykonany z bryły węgla. Swoistym kościołem pod kościołem jest podziemna krypta, w której pochowano wybitnych kapłanów śląskich: Arkadiusza Lisieckiego, Stanisława Adamskiego i Herberta Bednorza.

Od 1968 roku, gdy powstał Uniwersytet Śląski, krypta stanowi odrębną świątynię – kościół akademicki. Katowicka archikatedra nie tylko pełni funkcje sakralne – jest miejscem koncertów (w tym – symfonicznych). Tam także wręczane są prestiżowe nagrody metropolity katowickiego „Lux ex Silesia” dla osób, które działalnością naukową lub artystyczną przyczyniły się do rozwoju górnośląskiej kultury. Nagrodą uhonorowano między innymi: Wojciecha Kilara, arcybiskupa Alfonsa Nossola, Henryka Mikołaja Góreckiego oraz Zespół Pieśni i Tańca „Śląsk”. Świątynia może pomieścić jednorazowo nawet osiem tysięcy wiernych, przed budowlą znajduje się pomnik Jana Pawła II, który odwiedził archikatedrę w 1983 roku.

W przebogatej kolekcji dzieł sztuki katowickiej archikatedry znajduje się niewielki, wykonany prawdopodobnie we Florencji osiemnastowieczny kielich ze srebra. To dar księdza Emila Szramka dla świątyni złożony z okazji poświęcenia kamienia węgielnego. Ksiądz Szramek, który nadzorował przedwojenną część budowy obiektu to postać wybitna: humanista, jeden z wnioskodawców budowy Biblioteki Śląskiej, przewodniczący Rady Muzealnej Muzeum Śląskiego, autor książki „Śląsk jako problem socjologiczny”. Jako orędownik tolerancji i idei ekumenizmu współpracował z duchownymi protestanckimi i żydowskimi. W czasie okupacji objęty został zakazem wygłaszania kazań w języku polskim, gdy nie dostosował się do polecenia, został aresztowany i więziony w hitlerowskich obozach zagłady: Dachau, Gusen oraz Mauthausen. Zginął w KL Dachau zimą 1942 roku zamordowany w sposób męczeński. W 1999 roku został beatyfikowany przez papieża Jana Pawła II. Pamięci błogosławionego Emila Szramka poświęcone jest stypendium przyznawane pochodzącym z ubogich rodzin uczniom i studentom, które to wyróżnienie nadaje Archidiecezja Katowicka.


Wyświetl większą mapę

zobacz więcej zdjęć

zobacz filmy z Katowic