Zbigniew Markowski
JAK Z DISNEYA
Kiedy Hugo Henckel von Donnersmarck (reprezentant siemianowickiej gałęzi rodu) zakończył w 1856 roku budowę nakielskiego pałacu, przeznaczył go na swoją letnią rezydencję. Lecz współczesny kształt budowla zawdzięcza jego synowi Łazarzowi IV, który rezydował tam już na stałe. Architekci piszą iż obiekt jest: dwukondygnacyjny ze szczytami schodkowymi, wieżą czworoboczną, ze sterczynami i blankami oraz helmem namiotowym. Pod wieżą znajduje się kaplica pałacowa, nad wejściem od strony północno – zachodniej kartusz herbowy oraz narożny ryzalit z hełmem ostrosłupowym. Lazarus von Donnersmarck pochowany jest w mauzoleum obok nakielskiego kościoła, który zresztą ufundował w 90% – resztę środków zebrali mieszkańcy. Losy pałacu to swoista mieszanka. Szczęśliwym trafem obiekt ominęła wojenna zawierucha.
Pechem możemy nazwać zamknięcie obiektu dla odwiedzających na długie lata oraz widoczne i postępujące popadanie w ruinę. Po wojnie mieściła się tutaj szkoła rolnicza, która dość szybko dorobiła się własnych budynków – położonych już poza murami przypałacowego parku. Neogotycka budowla może zachwycić swoją lekkością i pięknem – zwłaszcza jeśli wyobrazimy sobie jak mogłaby wyglądać po solidnym remoncie. Nakielski pałac znalazł się wśród obiektów oferowanych do sprzedaży amerykańskiemu gwiazdorowi – Michaelowi Jacksonowi, jednak do transakcji nie doszło.
MIĘDZY TRZEMA BRAMAMI
Zaledwie 400 na 500 metrów liczy prostokąt w którym zamyka się park otaczający pałac. Cały teren ogrodzony jest charakterystycznym murem z kamienia wapiennego – nic w tym dziwnego jeśli zauważymy, że Hugo Donnersmarck eksploatował w Nakle złoża tego surowca. Gdzieniegdzie na ścieżkach znajdziemy jeszcze lśniące kawałki szlaki hutniczej, którym swego czasu utwardzano alejki. Drzewostan parku – wśród drzew znajduje się wiele dębów – jest już stary i podatny na wszelkiego rodzaju zagrożenia. Po większych wichurach widzimy tam mnóstwo leżących na trawie konarów. Osiem hektarów parku może się jednak podobać – zwłaszcza wiosną i jesienią. Najbardziej widowiskowa z trzech prowadzących do obiektu bram jest północno – zachodnia: połączona z domkiem dla służby i wychodząca na główną, przechodzącą przez Nakło drogę.
Uważny obserwator zauważy w nakielskim parku wiewiórki, sporo jest też różnorakiego ptactwa. Na ogół w parku jest pusto – przechodzą tędy uczniowie Szkoły Rolniczej, rzadziej mieszkańcy Nakła. Stan taki zapewne trwałby długo, gdyby w pałacu nie pojawił się Stanisław Trefoń ze swoją kolekcją obrazów i innych dzieł sztuki. Był wówczas rok 2006.
CENTRUM KULTURY ŚLĄSKIEJ
Pałac w Nakle Śląskim jest obiektem, który od stycznia 2013 r. pełni zaszczytną rolę siedziby Centrum Kultury Śląskiej. Instytucji, której ambicje wykraczają daleko poza rolę miejscowego ośrodka kultury. Główną ideą działania CKŚ jest stworzenie swego rodzaju tygla kulturalno – naukowo – edukacyjnego, łączącego różne formy aktywności mającej na celu promowanie śląskiego dorobku w różnych dziedzinach. Chcemy jednocześnie uwzględniać tradycję z nowoczesnym spojrzeniem na sztukę i kulturę (dlatego też podwoje Pałacu w Nakle Śląskim są szeroko otwarte dla młodych środowisk twórczych), a także twórczość zarówno profesjonalną, jak i amatorską. Wspólnym mianownikiem wszystkich form aktywności podejmowanej przez Centrum jest pragnienie, aby „śląskie dawało do myślenia”.
Zakres działalności CKŚ jest zakrojony na szeroką skalę i obejmuje między innymi wystawy stałe i tymczasowe, wernisaże, warsztaty edukacyjne, prelekcje multimedialne, sesje śląskoznawcze z udziałem przedstawicieli świata nauki i środowisk artystycznych, wykłady, spotkania z wybitnymi osobowościami, koncerty, działalność wydawniczą i naukową, imprezy rekreacyjno-edukacyjne oraz konferencje. Każdy znajdzie tu coś dla siebie – obrazy malowane przez śląskich prymitywistów albo panele dyskusyjne z udziałem osób specjalizujących się w tematyce śląskiej. Niezależnie od tego sam pałac, o niespotykanej nigdzie na Śląsku architekturze i pięknie odrestaurowanych wnętrzach, jest wart zobaczenie, choć do pełnej świetności jeszcze mu trochę brakuje.
Zakres działalności CKŚ jest zakrojony na szeroką skalę i obejmuje między innymi wystawy stałe i tymczasowe, wernisaże, warsztaty edukacyjne, prelekcje multimedialne, sesje śląskoznawcze z udziałem przedstawicieli świata nauki i środowisk artystycznych, wykłady, spotkania z wybitnymi osobowościami, koncerty, działalność wydawniczą i naukową, imprezy rekreacyjno-edukacyjne oraz konferencje. Każdy znajdzie tu coś dla siebie – obrazy malowane przez śląskich prymitywistów albo panele dyskusyjne z udziałem osób specjalizujących się w tematyce śląskiej. Niezależnie od tego sam pałac, o niespotykanej nigdzie na Śląsku architekturze i pięknie odrestaurowanych wnętrzach, jest wart zobaczenie, choć do pełnej świetności jeszcze mu trochę brakuje.
Kiedy 6 kwietnia 1695 roku Leon Ferdynand Donnersmarck kupił Nakło, ciągi komunikacyjne przebiegające przez wieś wyglądały inaczej niż dziś. Istniało oczywiście połączenie z oddalonym o trzy kilometry miastem Tarnowskie Góry, ale obszarem na którym koncentrowała się aktywność mieszkających w Nakle ludzi był rejon położony na północ – w stronę Żyglina. Od co najmniej 200 lat wydobywano już w tym miejscu rudy srebra i ołowiu na wielką skalę, gdy tych zabrakło – górnicy skierowali uwagę na rudy żelaza. Był jeszcze kamień wapienny, z którym historia gospodarcza Nakła ma związki do dziś, a najważniejszym zabytkiem techniki jest wapiennik.
W odróżnieniu od bogato udokumentowanej historii Tarnowskich Gór, których niemal kompletne akta miejskie przerwały do dziś, niewiele jest zapisów dotyczących Nakła. Wiadomo, że dokumenty mennicy bytomskiej w 1481 odnotowały postać niejakiego Szczepana, właściciela Nakła, który występował wówczas w charakterze świadka. Akta miejskie Tarnowskich Gór wspominają o wsi Nakło dopiero w 1532 roku, choć większość źródeł podaje informację, że wieś istniała już w 1369 roku.
Wyświetl większą mapę