Zbigniew Markowski
ŻYCIE NA SKRZYŻOWANIU
Choć szlak, którym od I wieku n.e. wędrowali rzymscy kupcy nazywany jest dziś „bursztynowym”, choć faktycznie celem ich podróży był Bałtyk, gdzie mogli znaleźć cenny elektron, tak naprawdę chodziło o wszelką wymianę. Kupcy wieźli więc ze sobą wyroby z metali, tkaniny,ceramikę. Wielu historyków uważa, że Krapkowice na początku pierwszego tysiąclecia leżały w pobliżu bursztynowego szlaku, zwłaszcza pierwotnej trasy starożytnych kupców, która wiodła przez Bramę Morawską. Najstarsze ślady bytności człowieka w tym miejscu pochodzą z przełomu VI i VII wieku. Miasto – bo od niepamiętnych czasów dominowała tu zabudowa typu miejskiego – miało zresztą szczęście (lub nieszczęście) leżeć także na drugiej osi handlowej: z zachodu na wschód. Najstarsza wzmianka o osadzie w tym miejscu pochodzi z początku wieku XIII.
Za datę uzyskania praw miejskich przyjmuje się rok 1294. Początek wieku XV zastał miasto liczące około półtora tysiąca mieszkańców, obwarowane kamiennym murem z czterema bramami: Opolską, Kozielską, Odrzańską i Górną. Trzy z nich miały swoje wieże służące celom obserwacyjnym oraz obronnym, choć jak wyglądało całe ufortyfikowanie Krapkowic – nie wiemy. We wczesnośredniowiecznych realiach często stosowano zapory ziemne i drewniane, w tym przypadku obronę ułatwiała też lokalizacja u zbiegu dwóch rzek: Odra i Osobłoga (dawniej Ossobłoka) oraz pobliskie mokradła. Już w średniowieczu (prawdopodobnie jeszcze przed uzyskaniem praw miejskich) stał tu zamek – po wielokrotnych przebudowach dziś obiekt ten jest siedzibą Zespołu Szkół Zawodowych.
ŚREDNIOWIECZE WCZESNE I PÓŹNE
Ani zamek, ani rzeki czy umocnienia nie pomogły jednak w 1428 roku – husyci miasto zdobyli i splądrowali. Fragment murów, które oglądamy w Krapkowicach dzisiaj pochodzą z czasów najdawniejszych – XIV wieku, pozostałość po Bramie Górnej – wieża, choć także datowana jest na ten sam okres, zawdzięcza swój kształt przebudowie z wieku XVI: to dlatego określa się ją jako gotycko – renesansową. Dziś krapkowicka trzypoziomowa baszta udostępniona jest zwiedzającym, w środku można obejrzeć ekspozycje dzieł plastycznych, z tarasu zaś – podziwiać panoramę okolicy z Górą Świętej Anny włącznie. To wizytówka miasta – w południe z wysokości wieży rozlega się hejnał, samą basztę uwidoczniono w oficjalnym logo Krapkowic wraz z dwoma falami symbolizującymi obie rzeki. Prastary mur działa na wyobraźnię – do dziś po Krapkowicach krążą legendy o podziemnych korytarzach między bramami i zamkiem.
Pod ziemią – zgodnie ze spisaną na początku XX wieku legendą – ma znajdować się jeszcze jeden krapkowicki zamek. Jego właściciel, złej sławy rozpustnik, bezbożnik i bluźnierca miał za swoje winy zostać pogrzebany wraz ze swoją rezydencją i – równie jak on – grzesznymi gośćmi. Z XIV wieku pochodzi zlokalizowany nieopodal rynku kościół pod wezwaniem świętego Mikołaja – po raz pierwszy wzmiankowano go w roku 1330. To budowla reprezentująca późny gotyk obronny: z wąskimi otworami okiennymi i wysoką wieżą.
W CIENIU WIEŻY ŚW. MIKOŁAJA
W pierwszej połowie XV wieku świątynię sukcesywnie powiększano o kolejne kaplice: różańcową i świętej Anny. Kościół dzielił z miastem dobre i złe chwile – podczas najazdu husyckiego został doszczętnie ograbiony, spłonął w 1722 razem z całymi Krapkowicami. Liczne przebudowy zmieniły nieco jego kształt, najstarsze – czternastowieczne sklepienie krzyżowo – żebrowe z kamienia oglądać można w nawie północnej. Wewnątrz znajdziemy także kamienną chrzcielnicę z wieku XVI. W kościele świętego Mikołaja umiejscowiono tablice nagrobne rodziny Redern – w tym także rycerza Hansa von Redern, który od cesarza Rudolfa II kupił Krapkowice pod koniec XVI wieku i był fundatorem kolejnej przebudowy. Jest i epizod protestancki – na niemal sto lat (do 1626 roku) kościół pełnił funkcję świątyni ewangelickiej. Wówczas to dobudowano trzecią nawę.
W połowie drogi między basztą a kościołem znajduje się rynek. Choć plan jego najbliższego otoczenia jest klasycznym przykładem zabudowy średniowiecznej, tak starych budowli już tu nie ma. Najstarsza kamienica datowana jest na wiek XVII (Rynek 4). Herb uwidoczniony na jednym z budynków jest pamiątką po magistracie. Centralne miejsce na rynku przewidziano dla fontanny z figurą muzykującej pastuszki (zwanej też syrenką); rzeźbę zaprojektował Ryszard Kowal. Do roku 1845 dokładnie w tym miejscu stał drewniany ratusz, ale po pożarze już go nie odbudowano.
W śródmieściu Krapkowic najwięcej budynków pochodzi z końca XIX wieku i początku wieku XX. To czasy największego rozkwitu miasta, historycy wiążą pomyślność tego okresu z uzyskanymi po wojnie prusko – francuskiej potężnymi kontrybucjami. To wtedy znalazły się pieniądze na nowy most spinający dwa brzegi Odry (1887) przez co trakt do Strzelec Opolskich mógł ożyć, wówczas uruchomiono kolej z Gogolina do Prudnika ze stacją Krapkowice pośrodku. Kroniki wspominają niebagatelną w tych przemianach rolę burmistrza – wizjonera: Adolfa Barona, który potrafił przyciągnąć inwestorów, między innymi właścicieli dużych zakładów papierniczych. Tenże burmistrz wydał zakaz budowania w mieście hoteli robotniczych, by przyjeżdżający do prac sezonowych osiadali na dłużej i byli zmuszeni do zakupienia mieszkań. W taki sposób powstały osiedla jednorodzinnych domków. Obrotnemu burmistrzowi przypisuje się także zasługi uruchomienia szpitala, elektryfikacji miejskiego oświetlenia po przebudowie starego młyna oraz oddanie do użytku mieszkańców parku. Kadencja Barona przyniosła dwukrotne zwiększenie liczby mieszkańców miasta. Ostatnia dekada XIX wieku przebiegła w Krapkowicach pod znakiem regulacji Odry – wzmocniono brzegi i zbudowano śluzy dzięki czemu ruch na rzece mógł odbywać się znacznie płynniej. W 1903 roku okolicę nawiedziła ogromna powódź, która spowodowała poważne straty; następna tak wielka woda w Odrze pojawiła się dopiero w roku 1997 – podczas tak zwanej powodzi tysiąclecia.
Wyświetl większą mapę